W Studium o Hamlecie Stanisław Wyspiański sformułował słynne zdanie: „W Polsce zagadką Hamleta jest to, co jest w Polsce do myślenia”.
Stało się ono „skrzydlatym słowem”, które przy różnych okazjach bywa przywoływane, najczęściej w okolicznościach, które nakazują powagę. Jesienią 2018 roku tak zwana rzeczywistość zmusza do namysłu nad wieloma kwestiami, które jeszcze nie tak dawno nas nie zaprzątały. Oczywiście mówimy: „my”, „nas”, ale przecież wiemy, czy mamy jeszcze prawo do jakiegokolwiek wspólnego mianownika, bo chyba wciąż nie wszyscy odczuwają sytuację jako poważną. A nawet jeśli odczuwają, to ich odpowiedzią są jakieś formy ucieczki od odpowiedzialności. To być może jest jeden z kluczowych problemów, które dręczą tych, którzy o Polsce wciąż myślą. Na przykład z pomocą teatru. Przez teatr.