Walter Thirsk (wspaniała, niemal eteryczna kreacja Caleba Landry’ego Jonesa), dobry duch tej społeczności i zarządca wyznaczony przez zdziecinniałego lorda (Harry Melling), stara się mediować z przedstawicielami władzy – tłumaczy im cykl życia swojego mikroświata, który zapewnia mieszkańcom kruchą harmonię. Jednak zmiana jest nieunikniona.

„Harvest” w reżyserii Athiny Rachel Tsangari, zaprezentowany w konkursie głównym ostatniego festiwalu w Wenecji, przywodzi na myśl malarskie wizje Pietera Bruegla. Film nakręcony na taśmie 16 mm urzeka zdjęciami Seana Price’a Williamsa (współpracownika m.in. z Alexem Rossą Perry’m i braćmi Safdie), meandrującą narracją rodem z baśni braci Grimm oraz bezwzględnym szacunkiem dla ludzi związanych z ziemią – w dobrych i złych czasach.